Konferencje 2016
Konferencja 8.08.2016 r.
Wśród katalogu uczynków miłosierdzia jest jeden, który pozornie mogłoby się wydawać, jest nieaktualny. Mowa o przyodzianiu nagich. Przecież nie widujemy nikogo kto nago chodziłby po ulicach naszych miast i wsi. Nie możemy aktualności tego uczynku miłosierdzia tłumaczyć...
KONFERENCJA – NAGICH PRZYODZIAĆ Ks. Krystian Dylewski
Wśród katalogu uczynków miłosierdzia jest jeden, który pozornie mogłoby się wydawać, jest nieaktualny. Mowa o przyodzianiu nagich. Przecież nie widujemy nikogo kto nago chodziłby po ulicach naszych miast i wsi. Nie możemy aktualności tego uczynku miłosierdzia tłumaczyć tym, że nie widujemy nagich ludzi. Wystarczy otworzyć oczy, a na pewno dostrzeżemy potrzebujących. Pewne jest, że nagość świadczy o biedzie, ale trzeba na nagość spojrzeć jako na biedę materialną, moralną oraz duchową. Najczęściej te trzy aspekty wzajemnie się przenikają i jeden bez drugiego nie istnieje. Na wstępie warto zadać sobie pytanie: dlaczego. Dlaczego taki uczynek znajduje się w katalogu uczynków miłosierdzia? Dlaczego mam nagich przyodziać? W Księdze Syracydesa odzienie jest zaliczone do pierwszych potrzeb życiowych obok wody i chleba (por. Syr 29,21). Odzienie człowiekowi jest tak samo potrzebne do egzystencji jak chleb i woda. Dobrze jednak wiemy, że nie zawsze tak było. Przenieśmy się w naszym rozważaniu do pierwszej księgi Pisma Świętego, do Księgi Rodzaju. Pierwsi ludzie, Adam i Ewa, kiedy przechadzali się po Raju byli nadzy. Nie odczuwali wobec siebie wstydu. Grzech pierwszych ludzi zmienił sposób patrzenia na drugiego człowieka. Drugi stał się przedmiotem pożądania. Wraz z grzechem pierworodnym skończył się stan niewinności, który ukazywany był przez nagość. W Biblii nie ma momentów gdzie ludzka nagość nie byłaby połączona z upokorzeniem. Co stało się dalej, po grzechu Adama i Ewy? Poczuli wobec siebie wstyd, zaczęli odczuwać, że są nadzy. Bóg ich przyodział (Rdz 3,21). Bóg jest tym, który się zatroszczył o pierwszych ludzi. Mamy Go w tym naśladować. Niby trochę materiału, jakieś tam odzienie, ale pełni funkcję ochronną przed upokorzeniem i zabezpiecza godność człowieka. Brak ubioru łączy się ze wstydem. Istnieje wiele sytuacji, które powodują, że przeżywamy wstyd. Jak bardzo w przebieralni pilnujemy by zasłonka była dobrze zaciągnięta. A co czujemy gdy idziemy do lekarza i mówi do nas: proszę się rozebrać. Czujemy jakby lekarz zabierał całe nasze bezpieczeństwo. Coraz mniej ale należy też poruszyć kwestię ubrania zmarłego. Coraz rzadziej zajmuje się tym rodzina. Pragniemy by ubiór osoby zmarłej był jak najbardziej godny, odświętny. W kontekście przeżywanego przez nas Roku Miłosierdzia, w sposób szczególny patrzymy na przypowieść o miłosiernym Ojcu. Co on robi gdy jego młodszy syn wraca do domu? Syn śmierdział świniami. Ojciec mówi: ubierzcie go! Dajcie mu najlepszą szatę, sandały, pierścień. Tym gestem przywraca mu utraconą godność. Ubierzcie go, bo to jest mój syn. Te słowa pragnie mówić Bóg do każdego z nas gdy napotkamy na ścieżkach naszego życia człowieka nagiego, nędznie ubranego. Możemy to nazwać karykaturą ubrania. Niby ubrany ale widzimy od razu, że coś nie gra. Bóg mówi do mnie i do Ciebie: ubierz go, bo to jest mój syn. Moje umiłowane dziecko! Nagość w Biblii stanowi zawsze znak kary, poniżenia i hańby (Ez 23,29). Współczesny człowiek jest mocno zakorzeniony w myśleniu, że stan, w którym się znajduje jest przekleństwem ze strony Boga. Dać komuś odzienie znaczy o wiele więcej niż nam się wydaje. Mamy być w świecie znakiem miłosiernego Boga, który przynosi swoje błogosławieństwo, nie przekleństwo. Gdy nie pomagamy możemy utwierdzić kogoś w przekonaniu, że opuszczeni przez ludzi, zostali opuszczeni przez samego Boga, a tak przecież nie jest. To sam Jezus wypowiedział te słowa: bo byłem nagi, a przyodzialiście Mnie (por. Mt 25,36). W każdym nagim człowieku mam dostrzec nagiego Chrystusa. W sposób szczególny mam dzisiaj kontemplować tajemnicę drogi krzyżowej mówiącej o zdarciu z Jezusa szat. Jezus zapowiada także karę dla tych, którzy nie przyodzieją drugiego. Ubiór pełni różne funkcje. Przede wszystkim pomaga utrzymać się przy życiu. Zdajemy sobie sprawę, że należy dobierać odpowiedni ubiór do konkretnej pogody. Są jednak właśnie tacy ludzie, którzy bez względu na zmieniające się warunki atmosferyczne mają ciągle te same odzienie, bardzo często nie dostosowane do panujących warunków. Biblia traktuje ubranie jako ważny element odmienności płci. Współcześnie ta granica się zaciera. Częściej to kobiety korzystają z męskiej wersji ubrań. Coraz częściej produkuje się tak zwane unisexy. Trzeba sobie dzisiaj postawić też pytanie jak ja się ubieram. Czy mój ubiór jest dostosowany do mojej płci. Czy mój ubiór jest ubiorem skromnym? Dzisiejszy świat wybiera drogę odwrotną niż rozważany przez nas uczynek miłosierdzia. Nagość według Biblii stanowi znak poniżenia, grzechu, natomiast w świecie mnoży się pokazywanie nagości. Grzech nas rozbiera, ogałaca. Nagość jest tego uzewnętrznieniem. Ludzie nie czują wstydu. Komuś też może się wydawać, że jest modnie ubrany, a nierzadko chciałoby się wobec takiej osoby zastosować uczynek miłosierdzia: nagich przyodziać. Tyczy to się również naszego pielgrzymowania. Skromność też może być sexi. Pamiętajmy o tym kochani! Żyjemy obecnie w świecie, w którym ubranie się nie sprawia aż tak wielkiego kłopotu. Ale patrząc na biednych dostrzegamy, że ubranie ubraniu nierówne. Gdzie mam szukać nagich? Są blisko nas. Biedny nie szuka markowych ciuchów, chce tylko i aż by było mu ciepło. Może być tak, że w twojej szkole jest ktoś kto chodzi ciągle w tych samych ciuchach i wcale nie dlatego, że tak bardzo je lubi. Kiedy patrzymy na perspektywę duchową uczynku: nagich przyodziać powinniśmy na nowo stanąć wobec prawdy życia wiecznego kiedy to zostaniemy przywdziani w szatę zbawienia, płaszcz sprawiedliwości. Mamy być tymi, którzy przyoblekli się w Chrystusa. Cóż nas może od Niego odłączyć? Głód czy nagość? W naszym życiu przewija się nieustannie biała szata. Moment chrztu świętego, komunia święta, biała alba przy ołtarzu gdy jesteś kapłanem, biała suknia na ślubie. Zapowiedź tej białej szaty, która zostanie wybielona we krwi Baranka. Hiob mówi o sobie: nagi wyszedłem z łona matki, nagi tam wrócę. To jest historia każdego z nas. Nagi wyszedłeś, nagi odejdziesz. Pomiędzy są ubrania. Droga od jednej nagości do drugiej nagości jest drogą miłości. Za życia kroimy dla siebie szatę życia wiecznego. Kiedy pomagam potrzebującemu to mam być wdzięczny biorącemu, bo to dzięki niemu mogę prawdziwie realizować miłość bliźniego. To nie jest tak, że tylko ja daję. Może być i tak, że jeszcze więcej otrzymuję. Należy dokonać refleksję nad motywacją gdy daję komuś ubranie. Dobroczynność bowiem nie może być odruchem litości, albo dzieleniem się tym co nam zbywa. Mam nieustannie oczyszczać moje działanie i moje intencje. Sprzątając w szafie i oddając ciuchy czy to do PCK, czy Caritas mam to robić dosłownie na kolanach. Widząc przed sobą tych, którzy potrzebują mojej pomocy. Należy dziś także dowartościować takie zawody jak tkactwo, krawiectwo. To dzięki nim mamy co na siebie włożyć. Profesor Jan Kucz stworzył nietypową suknię na kopię ikony Matki Bożej Częstochowskiej. Jej suknia uszyta jest z szarych worków, a przecież jej suknia ozdabiana jest drogimi kamieniami. Profesor Kucz chce każdemu przypomnieć, że Maryja w sposób szczególny przychodzi do ludzi biednych i ubogich. Ona solidaryzuje się z nimi, jej serce jest sercem współczującym i pragnącym pomóc.
Maryjo, Matko Biednych- ucz nas wychodzić do każdego człowieka potrzebującego naszej pomocy. Pomóc nam w drugim dostrzec samego Syna Twego. Dobry i miłosierny Boże przyodziej mnie w godność. Proszę ubierz mnie w miłosierną miłość, aby dostrzegam i potrafił pomóc tym, którzy tego potrzebują.