Konferencje 2016
Konferencja 3.08.2016 r.
Ojciec święty Franciszek w bulli „Misericordiae vultus” ogłosił Nadzwyczajny Jubileusz Miłosierdzia i od uroczystości Niepokolanego Poczęcia NMP 2015 roku żyjemy w tym czasie łaski. Każdy człowiek potrzebuje miłosierdzia od Boga i od człowieka. Pan Jezus mówił do św. Faustyny; „Jeśli dusza nie czyni miłosierdzia...
Konferencja „Grzesznych upominać” ks. Janusz Szczepaniak
Ojciec święty Franciszek w bulli „Misericordiae vultus” ogłosił Nadzwyczajny Jubileusz Miłosierdzia i od uroczystości Niepokolanego Poczęcia NMP 2015 roku żyjemy w tym czasie łaski. Każdy człowiek potrzebuje miłosierdzia od Boga i od człowieka. Pan Jezus mówił do św. Faustyny; „Jeśli dusza nie czyni miłosierdzia w jakikolwiek sposób, nie dostąpi miłosierdzia Mojego w dzień sądu. O, gdyby dusze umiały gromadzić sobie skarby wieczne, nie byłyby sądzone, uprzedzając sądy Moje miłosierdziem.” /Dzienniczek 1317/.
Na pielgrzymce przypominamy sobie, jak być człowiekiem miłosierdzia. Dziś chcemy rozpocząć rozważanie uczynków miłosiernych co do duszy. Pierwszy – grzesznych upominać. Nie lubimy, gdy ktoś zwraca nam uwagę, może jeszcze trudniej powiedzieć komuś, że źle postępuje, że żyje w grzechu. Dlaczego ten uczynek „upominanie grzeszących” jest na pierwszym miejscu wśród uczynków miłosiernych względem ducha? Bo grzech niszczy człowieka, odwraca go od Boga, obraca nas przeciw innym ludziom. Grzech jest wyrazem wielkiej niewdzięczności, buntu i niesprawiedliwości.
Spójrzmy do Pisma świętego. Pierwszym, który upomina grzeszących jest Bóg. W Księdze Rodzaju mamy opowiadanie o grzechu pierwszych rodziców. Bóg stworzył człowieka, obdarzył wieloma łaskami, powierzył mu odpowiedzialność za świat, dał zadanie przekazywania życia. Nasi prarodzice ulegli jednak pokusie węża-szatana, który zwiódł ich kłamstwem. Przekonał ich, że mogą zająć miejsce Boga. To kłamstwo powtarza się przez wieki. Skutek nieposłuszeństwa i buntu był tragiczny. Czytamy, że „wtedy otworzyły się im obojgu oczy, i poznali, że są nadzy; spletli więc gałązki figowe i sporządzili sobie przepaski” /Rdz 3,7/. Zobaczyli, że zostali oszukani. A bycie nagim to znak upokorzenia i hańby. W takiej sytuacji powinna się rodzić skrucha i nawrócenie. Ale oni zaczęli się chować przed Panem Bogiem. „…skryli się wśród drzew ogrodu”/3,8/. Bóg wtedy budzi sumienie Adama wołaniem: „Gdzie jesteś?”. Upomina grzeszących. Wzywa człowieka, by uświadomił sobie swoją sytuację i zdał sprawę, kim się stał poprzez ten nierozumny bunt, by dał się doprowadzić do refleksji i opamiętania. A Adam jak reaguje? Zamiast żalu i nawrócenia, a przez to otwarcia się na miłosierdzie, oskarża kobietę i samego Boga: „Niewiasta, którą /Ty!/ postawiłeś przy mnie, dała mi owoc z tego drzewa i zjadłem”/3,12/. Mimo, iż upomnienie grzeszących nie przynosi widocznego skutku, Bóg ich nie odrzuca i nie zostawia samym sobie. Jego miłosierdzie jest większe niż niegodziwość człowieka.
Kolejna historia biblijna jest o braciach Kainie i Ablu. Ci synowie Adama i Ewy składają Bogu ofiary, oddając Mu należną cześć. Abla ofiara została przyjęta przez Boga, bo składał ją w szczerości serca. A ofiarę Kaina Pan odrzucił, bo była niedbała i nieszczera. Bóg wszystko wie, ale pyta Kaina, by dać mu szansę refleksji i przemiany: „Dlaczego jesteś smutny i dlaczego twarz twoja jest ponura? Przecież, gdybyś postępował dobrze, miałbyś twarz pogodną; jeśli zaś nie będziesz postępował dobrze, grzech leży u wrót i czyha na ciebie, a przecież ty możesz nad nim panować”/4,7/. Kain milczy. Nie odpowiada Bogu. Nie chce się nawrócić. Co więcej, zazdrość wobec brata zamienia się w jego sercu w zawiść i nienawiść i doprowadza do zabicia Abla. Nawet po tej zbrodni Bóg szuka Kaina i pyta go: „Gdzie jest brat twój, Abel?” A ten odpowiada: „Nie wiem. Czy jestem stróżem brata mego?”. Nie chce wejść na drogę nawrócenia. Ale Bóg dając karę, ku przemianie serca, otwiera perspektywę nadziei na przyszłość. Bóg nigdy nie rezygnuje z człowieka.
Gdy upominamy grzeszących, jesteśmy narzędziami Bożego miłosierdzia, ostrzegając i wzywając do zawrócenia ze złej drogi. Przypomniane historie z Księgi Rodzaju pokazują, że trzeba nieraz liczyć się z odmową i sprzeciwem – to też niszczycielski skutek grzechu. Jak trudno człowiekowi po grzechu uznać swoją winę i ją wyznać? Dlatego potrzeba cierpliwej wytrwałości, która nie zrazi się niepowodzeniami, lecz szuka nowych sposobów dotarcia do sumienia grzesznika, by je poruszyć ku nawróceniu. I to jest historia zbawienia.
Pamiętamy historię największego króla izraelskiego, Dawida. I historię jego wielkiego grzechu opisaną w 11 i 12 rozdziale 2 Księgi Samuela. Czytamy, że na początku roku, gdy królowie zwykli wychodzić na wojnę, Dawid wyprawił wojsko, a sam został w Jerozolimie. Jako wódz, nie wypełniał swoich obowiązków. I lenistwo stworzyło warunki do grzechu. Przy nudzie o wiele trudniej oprzeć się pokusie. Uwiódł piękną kobietę, Batszebę. A później, gdy okazało się, że jest ona w stanie błogosławionym, by to się nie ujawniło, wydał rozkaz, by jej męża, Uriasza, postawiono w takiej sytuacji wojny, by nie przeżył. Popełnił więc grzech cudzołóstwa i zabójstwa. Intrygę obmyślił tak sprytnie, że przyjmując pod swój dach wdowę, Batszebę, mógł w oczach ludzi uchodzić za dobroczyńcę, który opiekuje się biedną kobietą i jej dzieckiem. Bóg jednak zna serce człowieka, i to, co jest ukryte przed ludźmi, jawnym jest wobec Najwyższego. Warto uświadomić sobie, że w tamtych czasach władcy ustanawiali prawo, które ich samych nie obowiązywało. Oni byli ponad prawem. I Bóg posłużył się prorokiem Natanem. Ten stał się narzędziem Bożego miłosierdzia. Wiedząc, że król nie przyjmie otwartego napomnienia, opowiedział przypowieść o bogaczu, któremu żal było ze swego wielkiego stada wziąć owcę na przygotowanie uczty dla gościa; i zabrał owieczkę biednemu mężowi. A ta owieczka była karmiona przez tego biedaka, rosła razem z jego dziećmi, była jak członek rodziny. Gdy Dawid wysłuchał tej historii, zawołał, że człowiek, który taką krzywdę biednym wyrządził, winien jest śmierci. I usłyszał od Natana: „Ty jesteś tym człowiekiem”. Dawid zrozumiał swój grzech, opamiętał się i okazał skruchę. Wtedy też powstał jeden z najwspanialszych psalmów pokutnych: „Zmiłuj się nade mną, Boże, w swojej łaskawości, …/Ps 51/. Mądre upomnienie grzesznika, króla Dawida, doprowadziło go do przyjęcia miłości Bożej.
Upominanie grzesznika staje bardziej skuteczne, gdy udzielający go, sam doświadczył Bożego miłosierdzia. Ten uczynek miłosierdzia nie może polegać na czynieniu rachunku sumienia innym, ale winien wynikać z własnego otwarcia na Bożą miłość.
Jezus tak mówi o upomnieniu braterskim: „Gdy brat twój zgrzeszy, idź i upomnij go w cztery oczy. Jeśli cię usłucha, pozyskasz swego brata. Jeśli cię nie usłucha, weź ze sobą jeszcze jednego albo dwóch, żeby na słowie dwóch albo trzech świadków oparła się cała sprawa. Jeśli i tych nie usłucha, donieś Kościołowi. A jeśli nawet Kościoła nie usłucha, niech ci będzie jak poganin i celnik” /Mt 18,15-17/. Czasami jest potrzebna surowość i nazwanie zła po imieniu, by ratować grzesznika i ostrzegać innych przed oddziaływaniem i następstwami grzechu.