konferencje 2015
Konferencja 8.08.2015 r.
Rodzina w Polsce przechodzi zmiany podobne do tych, które zachodzą w większości krajów europejskich, tempo tych zmian jest jednak wolniejsze niż tam, choć w ostatniej dekadzie tendencja do osłabienia rodziny zdecydowanie narasta. Wzrasta liczba konkubinatów, przybywa rozwodów, maleje ilość małżeństw sakramentalnych...
Rodzina w Polsce przechodzi zmiany podobne do tych, które zachodzą w większości krajów europejskich, tempo tych zmian jest jednak wolniejsze niż tam, choć w ostatniej dekadzie tendencja do osłabienia rodziny zdecydowanie narasta. Wzrasta liczba konkubinatów, przybywa rozwodów, maleje ilość małżeństw sakramentalnych. We wszystkich badaniach młodzi Polacy deklarują, że rodzina jest na szczycie ich hierarchii wartości, chcą mieć dzieci. A praktyka temu przeczy. Dlaczego? Brak właściwej polityki rodzinnej. Najbardziej zagrożone ubóstwem w Polsce są rodziny z trojgiem i więcej dziećmi. Europejski raport z czerwca 2009 r. wskazuje na polskie dzieci jako najuboższe – 26% z nich jest zagrożonych ubóstwem /aż 8 razy uboższe od niemieckich w relacji do średniego poziomu zamożności w swoim kraju!/. Władze, elity polityczne muszą zrozumieć, że odpowiednia polityka rodzinna to podstawowy element racji stanu i najlepsza inwestycja w kapitał ludzki. Nieraz słyszy się, że ktoś nie zgadza się z nauką Kościoła – najczęściej tej nauki nie zna. Warto tu przytoczyć naukę św. Jana Pawła II, który w 1981 r. wydał adhortację o zadaniach rodziny chrześcijańskiej w świecie współczesnym „Familiaris consortio”. Jest tu rozdział o duszpasterstwie rodzin w przypadkach trudnych. Ojciec święty zwrócił szczególną uwagę na sytuacje nieprawidłowe pod względem religijnym a także cywilnym, które coraz bardziej się rozpowszechniają. Do nich należą: 1/ tzw. „małżeństwo na próbę” – co próbują? – fizycznie mężczyzna i kobieta pasują do siebie b. dobrze. Jeśli siebie nie znają – czy można nieznajomego wpuszczać do domu? Czy można eksperymentować na osobach ludzkich? A dar ciała we współżyciu fizycznym jest realnym symbolem głębokiego oddania się całej osoby. Potrzeba prawdziwego wychowania do autentycznej miłości i do właściwego korzystania z płciowości; 2/ rzeczywiste wolne związki – czyli związki bez żadnej uznanej publicznie więzi instytucjonalnej, ani cywilnej, ani religijnej. Może to wynikać z trudnej sytuacji ekonomicznej, kulturowej i religijnej czy też postawy pogardy dla społeczeństwa i instytucji rodziny albo szukania wyłącznie przyjemności. Powodem też może być zupełna nieświadomość, krańcowe ubóstwo czy pewna niedojrzałość psychiczna powodująca lęk przed zawarciem trwałego związku. Są również kraje, gdzie panuje zwyczaj – zawarcie małżeństwa po wspólnym zamieszkaniu i urodzeniu się pierwszego dziecka; 3/ katolicy złączeni tylko ślubem cywilnym – ze względów ideologicznych lub praktycznych odrzucają albo odkładają ślub kościelny. Tu istnieje jakieś zobowiązanie, choć często nie jest obca perspektywa ewentualnego rozwodu. W takich sytuacjach potrzeba uświadomienia harmonii między życiem a wyznawaną wiarą i pomóc w sakramentalnym uporządkowaniu życia. Choć, niestety, w takiej rzeczywistości duszpasterze nie mogą dopuścić do sakramentów; 4/ żyjący w separacji i rozwiedzeni, którzy nie zawarli nowego związku. Separacja to ostateczne rozwiązanie, gdy wszelkie rozsądne działania okażą się daremne. Gdy małżonek przeżywa taką samotność, to ze strony wspólnoty kościelnej potrzeba wsparcia, okazania szacunku i konkretnej pomocy, by dochował wierności. Wspólnota winna pomóc w praktykowaniu przebaczenia i trwania w gotowości do pojednania. W przypadku separacji i samotnego rozwiedzionego Kościół dopuszcza do sakramentów; 5/ rozwiedzeni, którzy zawarli nowy związek. Zwykle wnoszący sprawę o rozwód myślą o nowym związku, oczywiście cywilnym. Jest różnica miedzy tymi, którzy usiłowali uratować pierwsze małżeństwo i zostali niesprawiedliwie porzuceni a tymi, którzy z własnej winy zniszczyli kanoniczne małżeństwo. Są też sytuacje, gdy małżeństwo było zawarte z jakąś istotną przeszkodą. Wtedy Sąd Biskupi rozpatrując sprawę wydaje wyrok o tym, że małżeństwo to było nieważnie zawarte, czyli go nie było. Dopuszczenie małżeństw niesakramentalnych do Komunii świętej jest możliwe tylko pod pewnymi warunkami: 1. Żałują, że naruszyli sakramentalne Przymierze, 2. Dla ważnych powodów nie powinni się rozejść (np. wychowanie dzieci), 3. Postanawiają żyć w pełnej wstrzemięźliwości, czyli powstrzymywać się od aktów, które przysługują tylko małżonkom, 4. Jeśli wspólnota parafialna jest nieduża, to by nie było zgorszenia, wskazać, by do sakramentów przystępowali poza parafią.
Warto wiedzieć, że w Kościele od lat istnieje duszpasterstwo związków niesakramentalnych, które pomaga tym ludziom istnieć w Kościele tak, by – mimo braku możliwości korzystania z komunii św. – nie miały poczucia odrzucenia. Trzeba pamiętać, że takie osoby powinny w duchu chrześcijańskim wychowywać swoje dzieci, modlić się z nimi, czytać Pismo św., dawać świadectwo z bólu przeżywania swojej trudnej sytuacji. Nie powinni rezygnować z uczestnictwa w niedzielnej Eucharystii, włączenia się czynnie w życie parafii /np. działalność charytatywna/.
„Im rodzina bardziej zaangażowana w działalność Kościoła, w różne ruchy i spotkania o charakterze religijnym, tym poziom szczęścia w rodzinie na poziomie relacji, komunikacji, religijności, wiedzy, a nawet życia materialnego jest lepszy. Widać wyraźnie, jak świadome zaangażowanie w życie Kościoła procentuje wzrostem jakości życia małżeńskiego i rodzinnego.” /w rozmowie z KAI ks. Przemysław Drąg, dyrektor Krajowego Ośrodka Duszpasterstwa Rodziny przy Konferencji Episkopatu Polski
Ks. Janusz Szczepaniak