konferencje 2015
Konferencja 10.08.2015 r.
Raz w roku we Wszystkich Świętych, gdy na ziemię obficie spadają liście, z których uszło życie, cmentarze ożywione migocącymi płomykami światła zamieniają się jakby w oświetlone ludzkie osiedla. Jest to niezwykły widok. Uzmysławia mi, że światło prawdziwego życia...
Raz w roku we Wszystkich Świętych, gdy na ziemię obficie spadają liście, z których uszło życie, cmentarze ożywione migocącymi płomykami światła zamieniają się jakby w oświetlone ludzkie osiedla. Jest to niezwykły widok. Uzmysławia mi, że światło prawdziwego życia nigdy nie zgasło w tych, których nazywamy zmarłymi; weszli w nowe życie, którego jeszcze nie znam. Kolejnego dnia jest ich dzień. Dzień zmarłych. W przyszłości stanie się też moim dniem, wtedy i ja poznam tajemnicę tamtego życia. DLATEGO WARTO W CZASIE NASZEGO WĘDROWANIA NA JASNĄ GÓRĘ ZASTANOWIĆ SIĘ NAD TAJEMNICĄ ŻYCIA WIECZNEGO.
Każda mogiła kryje w sobie tajemnicę ludzkiego życia, którą tylko On, Pan zna najlepiej. Każdy grób przywołuje swoim milczeniem ciszę, w której łatwiej można usłyszeć i pojąć prawdę o ziemskim przemijaniu. Mogiła jakby naocznie przekonuje nas, na czym polega nieprzemijalna wartość ludzkiego życia. Wszystko co materialne, co tak bardzo kochamy, nawet kariera zawodowa i sława, zostaną kiedyś zasypane cmentarną ziemią, staną się prochem zmieszanym z glebą, po której dziś stąpam jeszcze żywy. Pozostanie to co duchowe.
Jak żniwiarz Pan zbiera i zachowuje tylko to co zaowocowało, co człowiek za życia z Jego pomocą zdołał wypielęgnować swoim sercem: ubóstwo ducha, prostotę, wolność i dobroć, sprawiedliwość, pokój czystość. Tych wartości nie przysypie ziemia, nie unicestwi czas.
Gdyby zmarli, których mogiły nawiedzamy mogli mówić, sądzę, że pomogliby nam zrozumieć Chrystusowe Kazanie na Górze: Jego ewangeliczne orędzie zawarte w ośmiu błogosławieństwach. Ci, którzy osiągnęli duchowe ubóstwo i stali się wolni od nieuporządkowanych pragnień serca, ci którzy z cierpliwością znosili smutki swego życia, ci których cnotą była cichość, którzy za życia pragnęli sprawiedliwości, ludzie o miłosiernych oczach i rękach, którzy wprowadzali pokój na ziemię pełną zwady i chaosu, którzy cierpieli prześladowania , którym urągano i o których mówiono kłamliwie z Jego powodu. Ci wszyscy ludzie mogliby nam dzisiaj powiedzieć, co znaczy być błogosławionym, szczęśliwym.
Bóg sam wie najlepiej, ile ludzkich historii tkanych Ewangelią ośmiu błogosławieństw, zdobionych bogato świętością życia, kryją w sobie mogiły, na których zapalamy świece. Sam Bóg również wie, ilu spośród zmarłych chciałoby jeszcze raz wrócić do życia, by odwołać zmarnowaną przeszłość, która stała się przekleństwem i zmienić ją na błogosławieństwo.
Ja i Ty Bracie i Siostro pozostajemy nadal wśród żyjących, wśród tych, którzy mogą dokonywać w swoim życiu wyboru. Mogę opowiedzieć się za drogą błogosławieństwa albo przekleństwa. Pierwsza prowadzi prosto do Boga, druga o Niego oddala. Orędzie Chrystusa z Kazania na Górze jest dla mnie rachunkiem sumienia. Wszyscy dziś poczuć możemy, że Bóg wygląda każdego z nas w pochodzie błogosławionych zmierzających do Niego.
Owo Kazanie na Górze odzywa się we mnie echem pytań. Czy moje serce jest wolne od nieuporządkowanych przywiązań, chciwości posiadania, nieopanowanej żądzy znaczenia?Czy potrafię cierpliwie znosić smutki mego życia, uciszyć rodzący się we mnie krzyk buntu, gdy nadchodzi cierpienie? Czy moje serce nie wyrzuca mi niesprawiedliwości, braku miłosierdzia? Czy Pan mógłby powiedzieć do mnie tego dnia: błogosławiony czystego serca? Czy choć trochę promieniuję pokojem? Czy kocham Boga na tyle, bym umiał zgodzić się na cierpienie z Jego powodu?
Prośmy dziś Boga Najwyższego, aby każdemu i każdej z nas wrócił imię, którego tak często i łatwo się zarzekamy, imię najpiękniejsze, które zapisuje w Księdze życia, które nie przemija, imię – „błogosławiony”
Zbadaj mnie, Boże i poznaj me serce; doświadcz i poznaj moje troski. Zobacz, czy jestem na drodze nieprawej, skieruj mnie na drogę odwieczną: drogę błogosławionych.
Ks. Stanisław Szlijan