konferencje 2014
27-07-2014 - Konferencja 3 - Macierzyństwo, ojcostwo
Kolejne kilometry za nami. Pokonujemy je, aby dotrzeć do celu. Cel nas napędza, wydobywa z nas nagromadzone i wypracowane siły, które wykorzystujemy także do tego by pokonywać przeróżne trudności, które na każdej drodze występują. Łagodniejsze, bądź trudniejsze, zaskakujące lub przewidywalne, ale są i trzeba sobie z nimi radzić.
Jeśli jest cel, to musi być początek. Moment w którym coś się zaczyna. Dzisiejszego dnia rozważamy tajemnice narodzin Chrystusa, którego Bóg powierzył opiece ziemskim rodzicom: Maryi i Józefowi. Ich powołanie do bycia Matką i Ojcem, Bóg wyniósł do szczególnej godności, ponieważ powierzył w ich ręce etapy życia Jezusa jako człowieka.
Jako dzieci Boga, otrzymujemy również swoje powołanie, które powinniśmy z Jego pomocą na modlitwie odkrywać i je realizować. Jak wielu z nas będzie powołanych przez Boga, bądź już jest do bycia Matką lub Ojcem. Może się to dokonywać w sposób fizyczny, ale także idą z nami Ci, którzy realizują Macierzyństwo i Ojcostwo Duchowe. Człowiek składa się z duszy i ciała, więc potrzebujemy opieki i troski w tych dwóch sferach naszego życia.
Każdy z nas, by istnieć, by stać się kompletnymi, by być dojrzałymi potrzebujemy poczuć radość macierzyństwa lub ojcostwa, czy to fizycznego, czy duchowego – powiedział Papież Franciszek w jednej ze swoich homilii.
Skąd brać wzory, skąd brać przykłady jak w swoim życiu stawać się dobrą matką i dobrym ojcem? Odpowiedź jest prosta, realizacja trudniejsza, ale możliwa! Uczyć się od najlepszych, wzorować się na nich. Uczyć się Ojcostwa od Boga Ojca, macierzyństwa od Kościoła naszej Matki, od rodziców Jezusa, Maryi i Józefa, od wszystkich wspaniałych ojców i matek, o których czytamy w Piśmie św., a także od tych rodziców, które widzą i obserwują nasze oczy. Nie sprawi to oczywiście, ze nie będziemy popełniać błędów, ale mając takie wzory i takich przewodników, będziemy stawać się lepsi.
Bez znaczenia czy jesteśmy Mamą, Tatą, Matką duchową, czy duchowym Ojcem, wszyscy jesteśmy dziećmi. Jak będziecie mieli chwilę zaśpiewajcie pieśń: Dzieckiem Bożym jestem ja.
Każdy z nas potrzebuje Ojca i Matki na swojej drodze wiary. Nikt z nas w rodzinie, którą powołał Bóg nie jest sierotą, mamy kochającego Boga Ojca i Kochającą Matkę – Kościół. Być może trudno jest Ci zrozumieć i przyjąć te słowa, bo może w Twoim życiu zdarzyło się tak, że brakowało Ojca lub Matki. Jak wiele rodzin cierpi z tego powodu i jak wiele dzieci. Jeżeli odczuwaliśmy brak choć jednego z nich potrzeba wiele pracy, aby te braki uzdrowić, aby w te pustkę, która nie z naszej winy się tam pojawiła, zapełnić tym czego faktycznie nam brakuje – przyjęciem miłości od Boga Ojca i Kościoła - Matki.
Dlatego ważnym słowem i postępowaniem, które powinno towarzyszyć zawsze przy wypełnianiu powołania do macierzyństwa i ojcostwa jest – odpowiedzialność. To niewątpliwie wielki dar, wiedzieć że jestem pod opieką kogoś odpowiedzialnego, tego, kto dla mnie chce dobrze, kto mnie nie skrzywdzi, ale sprawi, że będę czuć się bezpiecznie, że kiedy coś mi się stanie, moja rana zostanie podmuchana, otrzymam potrzebne słowo i radę, aby zrozumieć swoją złą decyzję, która sprawiła mi ból. Na ile jesteśmy odpowiedzialni? Prośmy dzisiaj Boga o łaskę odpowiedzialności za tych, których Bóg nam powierzył z ufnością, ale i z potrzebnym wsparciem, które zawsze na nas czeka, które od Niego pochodzi.
Będąc pod opieką Boga i Kościoła otrzymujemy pełną opiekę, która poprowadzi nas do duchowego wzrostu i do celu naszego zbawienia. Ale jak każde dziecko, czasem chcemy iść własną drogą. Także my wierzący, rezygnujemy z opieki Boga, po to by poczuć się dorosłym, samodzielnym. Wtedy często dzieję się nam krzywda, rozbijamy sobie nos, zdzieramy kolano, gubimy się i płaczemy bo jesteśmy zdezorientowani. Nawet i w takim położeniu dalej Mamy Boga za Ojca i Kościół za Matkę, nigdy nie jesteśmy sierotami!
Matka zawsze śpieszy swojemu dziecku z pomocą jest czujna. Kościół także pragnie stać na straży bezpieczeństwa swoich dzieci, aby zło nie wyrządzało nam krzywdy. Czy nie patrzę na Kościół tylko jako na organizację, składającą się z księży? Może nie jestem czujny i przyjmuje zafałszowany obraz, kłamstwo jakie mówi się o mojej Matce, którą jest Kościół?
– Tak Kościół jest Matką. Tutaj, w naszej wspólnocie jest tak wiele matek. Co czujecie, jeśli ktoś mówi: "Czy jest pani organizatorką swojego domu?" – "Nie, ja jestem matką". Także Kościół jest Matką. A my jesteśmy rodziną w Kościele, który jest naszą Matką – powiedział papież Franciszek.
Być w Kościele to być w domu, być z mamą, w domu matki. – kontynuował Ojciec święty.
Jakim Bóg jest Ojcem? Takim, który kocha bezgranicznie swoje dzieci. Nie powinniśmy odczuwać przed nim strachu, bo Bóg zawsze chce naszego dobra, chce żebyśmy w Jego ramionach czuli się bezpiecznie, tak jak w rękach Ojca, który bierze na ręce swoje dziecko, kiedy się czegoś przestraszyło, albo kiedy łapie się za nogę taty, aby czuć jego bliskość i pewność, że nie stanie się mu krzywda. To czego możemy być pewni, to to, że przy Bogu jest bezpieczeństwo, że będąc blisko Niego osiągniemy zbawienie – czyli cel naszej ziemskiej pielgrzymki.
Na koniec pomódlmy się za naszych rodziców, za nas którzy jesteśmy matką i Ojcem, również za tych, którzy pełnią to powołanie wobec sfery duszy: Zdrowaś Maryjo… A za tych naszych rodziców, których Pan Bóg powołał już do wieczności: Wieczny odpoczynek…
Pielgrzymujcie odważnie, wiedząc że jesteście pod dobrą opieką i zarażajcie entuzjazmem i radością z tego że jesteście chrześcijaninami, każdego, kogo będziecie mijać. Szczęść Boże!
Ks. Robert Koziołek