konferencje 2014
08-08-2014 - Konferencja 15 - Śmierć i co dalej?
W dniu dzisiejszym chcemy rozważać koleją tajemnicę bolesną różańca świętego śmierci Pana Jezusa na krzyżu. Warto sobie na początku uświadomić, że tajemnica ta, zresztą jak każda inna tajemnica różańcowa, ma swoje podłoże w Piśmie Świętym. O śmierci Chrystusa czytamy w czterech ewangeliach Mt 27,34-61; Mk 15,23-47; Łk 23,33-56; J 19,25-42, które są relacjami o tym jak Zbawiciel za nas cierpiał zmierzając ku Golgocie poprzez przybicie do krzyża, śmierć i pogrzeb.
Myślę, że każdy z nas w swoim życiu niejednokrotnie zadał sobie pytanie co nas czeka po śmierci, szukając na nie odpowiedzi, najczęściej uczestnicząc w pogrzebie kogoś bliskiego, kogoś kogo kochaliśmy, szanowaliśmy lub po prostu znaliśmy. I z pewnością znaleźliśmy odpowiedź na postawioną tezę, że śmierć i co dalej … życie wieczne. No właśnie życie wieczne jak ono będzie wyglądać co nas czeka po tamtej stronie naszego życia, w końcu św. Paweł w liście do Rzymian pisze, że „Nikt z nas nie żyje dla siebie i nikt nie umiera dla siebie: jeżeli bowiem żyjemy, żyjemy dla Pana; jeżeli zaś umieramy, umieramy dla Pana. I w życiu więc, i w śmierci należymy do Pana.” (Rz. 14,7-8).Tak więc nasze życie zależy od Jezusa Chrystusa i to życie doczesne i to życie wieczne.
Problem eschatologii czyli nauki w teologii, która zajmuje się rzeczami dotyczącymi końca świata i człowieka oraz rzeczami ostatecznymi możemy rozpatrywać w różnoraki sposób zaczynając od aspektu medycznego, psychologicznego, społecznego, filozoficznego czy też teologicznego. I właśnie nad tym teologicznym aspektem chciałbym dzisiaj się pochylić.
Musimy sobie zdać sprawę ze Chrystus przyszedł na ziemię po to aby poprzez swoją mękę, krzyż i śmierć dać nam życie. „Jeśli ziarno pszenicy wpadłszy w ziemię nie obumrze, zostanie samo jedno, ale jeśli obumrze, przynosi plon obfity. Ten kto kocha swoje życie, traci je, a kto nienawidzi swego życia na tym świecie zachowa je na życie wieczne” (J 12, 24n). Można za ten śmiało powiedzieć, że śmierć nie jest jakimś wydarzeniem wyrwanym z całości, ale tkwi we wnętrzu całej ekonomi stworzenia i zbawienia. Śmierć jest końcem naszego ziemskiego życia i jest ona kulminacyjnym i finalnym momentem naszego życia. Śmierć jest więc wydarzeniem absolutnie wyjątkowym, szczególnym i niepowtarzalnym. Jest punktem czasoprzestrzennym, poprzez który prowadzi brama do innych wymiarów bytowania ponadczasowych i ponadprzestrzennych[1]. W Konstytucji duszpasterskiej o Kościele w świecie współczesnym czytamy, że „...człowiek został stworzony przez Boga dla błogosławionego celu poza granicami ziemskiej nędzy. Ponadto wiara chrześcijańska poucza, że śmierć cielesna, od której człowiek byłby wolny, gdyby nie zgrzeszył, zostanie zwyciężona, gdy wszechmogący i miłosierny zbawiciel przywróci człowiekowi zbawienie utracone na skutek jego winy. Bóg bowiem wezwał i nadal wzywa człowieka, aby całą swoją naturą trwał przy nim w wiecznej wspólnocie niezniszczalnego Boskiego życie…”[2]. Zatem naszym głównym powołaniem i ludzkim dążeniem ma być nic innego jak osiągnięcie świętości i wieczne przebywanie z Bogiem w niebie.
Po śmierci człowiek ma tylko dwie możliwości albo wieczne szczęście – niebo, albo wieczne potępienie – piekło, czyściec jest tylko miejscem przejściowego oczyszczenia, który prowadzi do nieba. Wszystko to jednak zależy od tego jakie było nasz życie ziemskie czy faktycznie chcemy być z Bogiem no i i jaką decyzje ostateczną podejmie Bóg na sądzie, gdzie są ważone wszystkie zasługi i grzechy i jest to sąd najzupełniej bezstronny, ścisły i sprawiedliwy. Decyzja może być tylko jedna i niezmienna na całą wieczność a mianowicie zbawienie lub potępienie[3].
Jednym z dwóch stanów życia po śmierci jest własnie niebo. Niebo w nauczaniu Kościoła oznacza stan „najwyższego i ostatecznego szczęścia. Ci którzy umierają w łasce i przyjaźni z Bogiem, i nie potrzebują późniejszego oczyszczenia, są zgromadzeni wokół Jezusa i Maryi, aniołów i świętych. Tworzą oni Kościół Niebieski, gdzie oglądają Boga „twarzą w twarz” (1 Kor 13,12), żyją w komunii miłości z Trójcą Świętą i wstawiają się za nami (Kompendium KKK 209). Pismo Święte ukazując nam niebo również posługuje się obrazami takimi jak: życie, światło, uczta weselna, pokój, niebieskie Jeruzalem, Dom Ojca. Obrazy te pokazują nam jednak pewną prawdę, a mianowicie, że będzie to życie pozbawione wszelkiego cierpienia, wszystkich ograniczeń, będzie to życie pełne, takie jakim uczynił go Bóg w dziele stworzenia, że „Ani oko nie widziało, ani ucho nie słyszało, ani serce nie zdołało pojąć, jak wielkie rzeczy przygotował Bóg tym, którzy go miłują” (1 Kor 2,9). Zatem niebo oznacza tyle co być z Chrystusem i żyć z nim odnajdując tam swoją prawdziwą tożsamość i swoje własne imię (KKK1025).
W KKK czytamy, że drugim stanem życia po śmierci jest wieczne potępienie – piekło. „Piekło oznacza wieczne potępienie tych, którzy umierają dobrowolnie w stanie grzechu śmiertelnego. Zasadnicza kara piekła polega na wiecznym oddzieleniu od Boga; wyłącznie w Bogu człowiek może osiągnąć życie i szczęście, dla których został stworzony i których pragnie. Chrystus wyraża tę rzeczywistość słowami: "Idźcie precz ode mnie, przeklęci, w ogień wieczny" (Mt 25, 41). (Kompendium KKK 212)
Papież Jan Paweł II podczas jednej z audiencji generalnej 28.07.1999 r. powiedział, że „Bóg jest nieskończenie dobrym i miłosiernym Ojcem. Jednakże człowiek, który ma Mu udzielić odpowiedzi w sposób wolny, może niestety dokonać wyboru ostatecznego odrzucenia Jego miłości i przebaczenia i w ten sposób pozbawić się na zawsze radosnej komunii z Nim. Właśnie na tę tragiczną sytuacje wskazuje doktryna chrześcijańska, kiedy mówi o potępieniu lub piekle. Nie jest to kara Boża wymierzona <>, lecz konsekwencja decyzji podjętych przez człowieka w tym życiu…. Jednakże w sensie teologicznym piekło jest czymś innym: jest ostateczną konsekwencją samego grzechu, zwracającą się przeciw temu, kto go popełnił. Jest to sytuacja, w jakiej nieodwołanie znajduje się człowiek, który odrzucił miłosierdzie Ojca nawet w ostatniej chwili życia.
Dogmat o istnieniu piekła ma silne podstawy biblijne (np. Mt 25,41; 5,29; 13, 42.50; 22,13; 18,9; 8,12; 24,51; 25,30; Łk13,28, 2 Tes 1,9; 2,10; 1 Tes 5,3; Rz 9,22; Flp 3,19; 1 Kor 1,18; 2 Kor 2,15; 4,3; 1 Tm 6,9; Ap 14,10; 19,20; 20,10-15; 21,8)
Treść dogmatu stanowi przede wszystkim fakt, że Pan Bóg pozostawia nas bezwzględnie wolnymi osobami, a jednocześnie obdarza człowieka wielką miłością przez co wywyższa go ponad wszelkie stworzenia. Człowiek jednak nie musi akceptować miłości Boga i jako istota wolna może się jej sprzeciwić i odrzucić skazując się jednocześnie na wieczne potępienie[4]. W Kompendium Katechizmu Kościoła Katolickiego czytamy, że: „Bóg który chce „wszystkich doprowadzić do nawrócenia” (2 P 3,9), stworzywszy jednakże człowieka jako istotę wolną i odpowiedzialną respektuje jego wybory. Dlatego to sam człowiek, w pełnej wolności, wyłącza się dobrowolnie ze wspólnoty z Bogiem, jeśli aż do momentu własnej śmierci trwa w grzechu śmiertelnym, odrzucając miłosierną miłość Boga”(Kompendium KKK213).
Podsumowując widzimy, że w naszą rzeczywistość wkracza Jezus Chrystus, który ukazuje nam nowe znaczenie ludzkiej śmierci. Jezus potwierdza swoim życiem ziemskim to, że każdy z nas umrze. Jezus swoją śmierć sam zapowiadał o czym świadczą teksty biblijne chociaż by ostatnia wieczerza. Śmierć Jezusa nie jest zatem jakimś nagłym incydentem, ale jest starannie zaplanowana przez Boga Ojca. Jezus poddał się do końca woli Ojca i tą wole realizował w całym ziemskim życiu. Jezus lękał się śmierci o czym świadczy krwawy pot w ogrodzie Oliwnym. W swoim lęku Jezus nie poniżył się i do końca realizował wole swojego Ojca. To właśnie miłość sprawia, że Jezus dobrowolnie podejmuje się podjąć mękę, śmierć i w ten sposób wypełnić wolę Ojca (Mk 14, 36 par.;J 14, 31) dając swoje życie na „okup za wielu”. Chrystus umiera za nas. Taki jest cel Jego zbawczej misji tutaj na ziemi. Jeśli ziarno nie obumrzeć nie wyda plonu.
Zatem warto zastanowić się nad swoim życie, dbać o swoją przynależność do Chrystusa poprzez sakrament pokuty i pojednania, eucharystię, codzienną modlitwę, aby gdy przyjdzie pora przejści z tego świata do Domu Ojca byśmy mogli usłyszeć słowa „Sługo dobry i wierny wejdź wierny do mego domu”.
Ks. Karol Łabenda