konferencje 2013
Konferencja pielgrzymkowa - 30 lipca 2013r.
temat: Wierzę w Boga, który mówi
autor: ks. Wojciech Zimny
Wiara chrześcijańska nie jest wymysłem ludzkim, nie pochodzi z naszej inicjatywy, lecz jest odpowiedzią człowieka daną Bogu, który mu się objawia i udziela. Autor Listu do Hebrajczyków już na wstępie swego pisma zauważa: „Wielokrotnie i na różne sposoby przemawiał niegdyś Bóg do ojców przez proroków, a w tych ostatecznych dniach przemówił do nas przez Syna” (Hbr 1, 1-2). Jakby w nawiązaniu do tych słów Konstytucja dogmatyczna Dei verbum Soboru Watykańskiego II stwierdza, że niewidzialny Bóg „w swojej wielkiej miłości przemawia do ludzi jak do przyjaciół (…) i przestaje z nimi(…), aby zaprosić i przyjąć ich do wspólnoty z sobą” (DV 2). Nauczanie Soboru na temat Bożego Objawienia zostało w ostatnich latach podjęte przez jeden z Synodów Biskupów, którego owocem jest adhortacja apostolska Benedykta XVI Verbum Domini. O Słowie Bożym w życiu i misji Kościoła. Chciejmy zatem i my dziś zatrzymać się na tematem: „Wierzę w Boga, który mówi”.
1. Bóg, który mówi
Jak zauważa we wspomnianym dokumencie papież Benedykt, „nowość Objawienia biblijnego polega na tym, że Bóg daje się poznać w dialogu, który pragnie prowadzić z nami”(VD 6). Już pierwszy rozdział Księgi Rodzaju wielokrotnie rozbrzmiewa sformułowaniem: „Bóg rzekł… i stało się tak”. Po upadku pierwszych ludzi Bóg obiecuje ludziom Zbawiciela, potomka niewiasty, który zgładzi głowę węża (por. Rdz 3, 15). Jednak po grzechu pierworodnym zło rozprzestrzenia się i nie powstrzymuje go nawet potop i zawarcie przymierza z Noem. Budowa wieży Babel i pomieszanie języków ukazują bolesny dramat człowieka pragnącego w swej niepohamowanej pysze jedynie własnymi siłami zdobyć niebo. I wtedy Bóg podejmuje nową inicjatywę zbawczą powołując Abrahama i zawierając z nim przymierze. Posłuszny wezwaniu Bożemu Abraham opuszcza swoją ziemię rodzinną i dom swego ojca i wędruje do ziemi Kanaan (por. Rdz 12, 1nn). Pobyt i niewola w Egipcie, a następnie cudowne wyjście pod wodzą Mojżesza, zawarcie przymierza na Synaju, to kolejne etapy historii zbawienia, a zarazem historii objawiania się Boga jako Tego, który JEST. Dar Ziemi Obiecanej, wybór Dawida na króla, obecność Boga w Świątyni jerozolimskiej zbudowanej przez Salomona, oczyszczające wygnanie i powrót „małej Reszty” z niewoli babilońskiej to tylko niektóre ważniejsze etapy owej wspólnej drogi Boga i Jego ludu. W tej wędrówce w ciągu wieków Bóg wielokrotnie posyła proroków, by wzywali do nawrócenia i podtrzymywali nadzieję.
Swój szczyt i swoją pełnię Boże Objawienie znajduje w posłaniu Jezusa Chrystusa, Wcielonego Słowa. Jak powie św. Paweł: „Gdy jednak nadeszła pełnia czasu, zesłał Bóg Syna swego, zrodzonego z niewiasty, zrodzonego pod Prawem, aby wykupił tych, którzy podlegali Prawu, abyśmy mogli otrzymać przybrane synostwo”(Gal 4, 4-5). A św. Jan w Prologu swej Ewangelii dopowie: „Słowo stało się ciałem i zamieszkało wśród nas” (J 1, 14). Jezus Chrystus, w całym swym życiu, a nade wszystko przez Misterium Paschalne Krzyża i Zmartwychwstania, jest „Pośrednikiem i Pełnią całego Objawienia” (DV 2), jest ostatecznym Słowem, jakie Bóg kieruje do ludzkości, jest Tym , który objawia nam Boga jako Ojca: nie tylko że Bóg jest jak Ojciec, ale że JEST OJCEM.Wspaniale wyraża tę prawdę o Chrystusie jako Pełni Objawienia św. Jan od Krzyża: od kiedy Bóg dał nam „swego Syna, który jest Jego jedynym Słowem (…), przez to jedno Słowo powiedział nam wszystko naraz. I nie mam już więcej nic do powiedzenia(…). To bowiem, o czym częściowo mówił dawniej przez proroków, wypowiedział już całkowicie dając nam Wszystko, to jest swego Syna. (…) Zatem jeśliby kto jeszcze pytał Boga albo pragnął od Niego jakichś widzeń czy objawień, postąpiłby nie tylko błędnie, lecz również obraziłby Boga, nie mając oczu utkwionych w Chrystusa, całkowicie, bez pragnienia jakichś innych nowości” (Droga na górę Karmel II, 22; cyt za: VD 14).
Wobec tak radykalnego stwierdzenia ktoś mógłby zapytać, czy zatem słowo Boga należy jedynie do przeszłości? Czy Bóg nie przemawia w naszym „dziś”? Oczywiście, Bóg mówi także dzisiaj. W słowach Jana od Krzyżachodzi raczej o to, że wszelkie Boże słowo ma niejako kształt Jezusa Chrystusa, który jest przecież stale obecny w swoim Kościele, nie jest jedynie postacią historyczną, ale żywą Osobą. Doprawdy, jak głosi św. Paweł: „W Nim [tj. w Chrystusie] wszystkie skarby mądrości i wiedzy są ukryte” (Kol 2, 3). Po swym zmartwychwstaniu Pan Jezus zesłał na Apostołów obiecanego Ducha Świętego, i w ten sposób, jak uczy nas Katechizm: „udzielanie się Ojca, którego dokonał On przez swoje Słowo w Duchu Świętym, pozostaje obecne i aktywne w Kościele: Bóg, który niegdyś przemówił, bezustannie rozmawia z Oblubienicą swego umiłowanego Syna, a Duch Święty, dzięki któremu żywy głos Ewangelii rozbrzmiewa w Kościele, a przez Kościół w świecie, doprowadza wierzących do całej prawdy i sprawia, że słowo Chrystusa przebywa w nich obficie” (KKK 79; por. DV 8). Dlatego chrześcijaństwo nie jest, jak się to czasem błędniesądzi, „religią Księgi”, ale jest religią „Słowa” Bożego: Słowa „nie spisanego i milczącego, ale Słowa Wcielonego i żywego” (św. Bernard z Clairvaux, Homilia super missus estIV, 11; cytza: VD 7; KKK 108). Aby słowa Pisma świętego nie pozostawały więcdla nas martwą literą, trzeba, by Chrystusprzez Ducha Świętego oświeciłnasze umysły, abyśmy jak Apostołowie „rozumieli Pisma” (Łk 24, 45; por. KKK 108) i byśmy mieli owo doświadczenie uczniów z Emaus, że pałają nasze serca, gdy do nas mówi (por. Łk 24, 32).
2. Człowiek odpowiada Bogu
Pismo święte nazywa odpowiedźczłowieka Bogu objawiającemu się „posłuszeństwem wiary” (Rz 1, 5; 16, 26). Ukazuje nam ono wiele pięknych przykładów takiej odpowiedzi. Pierwszy w tym szeregu jest Abraham, ojciec wiary zarówno dla żydów, jaki dla chrześcijan. Autor Listu do Hebrajczyków mówi o jego posłuszeństwie Bożemu wezwaniu: „Wyszedł, nie wiedząc, dokąd idzie”. Pamiętamy także dramatyczną próbę wiary Abrahama na górze Moria: ofiarę z Izaaka. Św. Paweł powie o Abrahamie: „Wbrew nadziei uwierzył nadziei” (Rz 4, 18). Wielkim człowiekiem wiary jest także Mojżesz. Przez niego Bóg objawił swemu ludowi Prawo, przekonując, że „nie samym chlebem żyje człowiek, lecz każdym słowem, które pochodzi z ust Bożych”(Mt 4, 4; Pwt 8, 3). Inną postacią, którą warto przywołać w tym kontekście, jest młody prorok Samuel. Służąc w Przybytku Pańskim pod okiem Helego, w czasie nocnego widzenia zostaje pouczony przez kapłana, jak ma odpowiadać Bogu wzywającemu go po imieniu: „Mów, Panie, bo sługa Twój słucha” (1 Sm 3, 9). Może nieco innym przykładem, ale dobrze obrazującym gorliwość ludu w słuchaniu słowa Bożego, jest fragment z Księgi Nehemiasza, opisujący reformę religijną po powrocie z wygnania. Początek reformie dała lektura Księgi Prawa. Zacytujmy fragment: „Ezdrasz otworzył księgę na oczach całego ludu - znajdował się bowiem wyżej niż cały lud; a gdy ją otworzył, cały lud się podniósł. I Ezdrasz błogosławił Pana, wielkiego Boga, a cały lud z podniesieniem rąk swoich odpowiedział: «Amen! Amen!» Potem oddali pokłon i padli przed Panem na kolana, twarzą ku ziemi. A lewici (…) objaśniali ludowi Prawo, podczas gdy lud pozostawał na miejscu: Czytano więc z tej księgi, księgi Prawa Bożego, dobitnie, z dodaniem objaśnienia, tak że lud rozumiał czytanie. Wtedy Nehemiasz, to jest namiestnik, oraz kapłan-pisarz Ezdrasz, jak i lewici, którzy pouczali lud, rzekli do całego ludu: «Ten dzień jest poświęcony Panu, Bogu waszemu. Nie bądźcie smutni i nie płaczcie!»” (Ne 8, 5-9). I tak słuchanie słowa stało się okazją do świętowania. Możemy w tym zobaczyć, że słowo Boże jest niewyczerpanym źródłem radości.
Z Nowego Testamentu przywołajmy postać Marii siedzącej u stóp Pana Jezusa, zasłuchanej w Jego słowo. Do krzątającej się i poirytowanej siostry Jezus powie: „Marto, Marto, troszczysz się i niepokoisz o wiele, a potrzeba mało albo tylko jednego. Maria obrała najlepszą [dosłownie „dobrą”]cząstkę, której nie będzie pozbawiona” (Łk 10, 41-42). Wreszcie, najdoskonalszym urzeczywistnieniem wiary jest Maryja. Św. Łukasz ukazuje nam obraz Maryi słuchającej, gdy dwukrotnie wspomina o Niej , że „zachowywała wszystkie te sprawy i rozważała je w swoim sercu” (Łk 2, 19.51).
Naturalnie, tę listę przykładów wiary moglibyśmy kontynuować, ale poprzestańmy na tym. Zwróćmy jeszcze uwagę na fakt, że Jezus Chrystus jest nie tylko najdoskonalszym słowem Ojca, ale jest także najdoskonalszą odpowiedzią. Jezus w całym swym życiu wiernie wypełnia wolę Ojca. Jest ona dla niego pokarmem (por. J 4, 34). List do Hebrajczyków nazywa Go Tym, który nam „w wierze przewodzi i ją wydoskonala” (Hbr 12, 2). Jezus przez swoje doskonałe posłuszeństwo Ojcu jest nowym Adamem, prawdziwym człowiekiem, który daje początek nowej ludzkości, pokazującym nam, jak mamy przyjmować i urzeczywistniać w sobie słowo Boże. Ciekawa jest gra słów w języku niemieckim: w niektórych tekstach liturgicznych Chrystus jest tam nazywany zarówno „Wort”, jak i „Antwort”: jest Słowem i zarazem Odpowiedzią. Moglibyśmy zatem powiedzieć, że nie tylko samo słowo Boże, ale i również nasza na nie odpowiedź, winna przyjmować niejako kształt Jezusa Chrystusa.
3. Głoszenie słowa Bożego
Jak naucza Benedykt XVI w swej pierwszej encyklice Deus caritas est: „U początku bycia chrześcijaninem nie ma decyzji etycznej czy jakiejś wielkiej idei, jest natomiast spotkanie z wydarzeniem, z Osobą, która nadaje życiu nową perspektywę, a tym samym decydujące ukierunkowanie” (nr 1). Dlatego „przekazywanie wiary chrześcijańskiej jest przede wszystkim głoszeniem Jezusa Chrystusa, by prowadzić ludzi do wiary w Niego” (KKK 425). Kto spotkał Jezusa, pragnie podzielić się tym doświadczeniem z innymi. Może powiedzieć za Apostołem Piotrem: „my nie możemy nie mówić tego, cośmy widzieli i słyszeli” (Dz 4, 20). Sam zresztą Pan nakazał uczniom przed swym wstąpieniem do Ojca: „Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu” (Mk 16, 15). Dlatego doświadczenie bycia uczniem przedłuża się i znajduje swą kontynuację w doświadczeniu bycia świadkiem. Wszyscy jesteśmy wezwani, by głosić słowo Boże i świadczyć o Ewangelii w codziennym życiu. Nie zapominajmy, że pierwszym świadkiem paschalnej radości był nie któryś z Apostołów, ale Maria z Magdalii. To jej pierwszej ukazał się Zmartwychwstały i polecił, by wieść, że On żyje, zaniosła Apostołom. Chciał nam niejako pokazać w ten sposób, że świadczenie o Nim nie jest zarezerwowane jedynie dla jakiejś wąskiej elity, ale może stać się udziałem każdego ochrzczonego.
Aby tak się stało potrzeba, abyśmy my sami głęboko wsłuchiwali się w słowo Boże. Dobrą okazją do tego może być pielgrzymka, w czasie której każdego dnia mamy sposobność słuchać słowa Bożego podczas liturgii, jak również w ramach homilii i konferencji. Zachętę do tego możemy znaleźć w dziełach Ojców Kościoła, czyli pisarzy chrześcijańskich pierwszych wieków. Świetlanym wzorem może być tu św. Hieronim, któremu zawdzięczamy Wulgatę, czyli łacińskie tłumaczenie Pisma świętego. Znane jest jego stwierdzenie, że „nieznajomość Pisma świętego jest nieznajomością Chrystusa” (cyt. za: DV 25). Ów Ojciec Kościoła był w pełni świadomy, że Biblia jest narzędziem, „za pomocą którego Bóg codziennie przemawia do wiernych” (cyt. za: VD 72). Dla przykładu w jednym z listów daje on rzymskiej matronie Lecie takie wskazówki co do wychowania córki: „Upewnij się, że codziennie uczy się jakiegoś fragmentu Pisma świętego. (…) Po modlitwie niech oddaje się czytaniu, a po czytaniu modlitwie. (…) Niech zamiast klejnotów i szat jedwabnych umiłuje Boże Księgi” (cyt. za: VD 72). W podobnym duchu wypowiada się św. Augustyn, zalecając lekturę Pisma świętego w dialogu z Bogiem: „Twoja modlitwa jest twoim słowem skierowanym do Boga. Kiedy czytasz (…), Bóg mówi do ciebie; kiedy się modlisz, to ty mówisz do Boga” (cyt. za: VD 86). Wreszcie Orygenes, jeden z mistrzów takiej lektury Biblii zauważa, że „zrozumienie Pism, bardziej niż studiowania, wymaga zażyłości z Chrystusem i modlitwy” (tamże). Dlatego jest on przekonany, że „najlepszą drogą do poznania Boga jest miłość oraz że nie ma autentycznej znajomości Chrystusa bez zakochania się w Nim” (tamże).
Moi drodzy! W zakończeniu chciejmy postawić sobie parę pytań. Jak jest z naszym słuchaniem słowa Bożego? Czy uważnie go słuchamy, czy go nie „przesypiamy”? Jakie słowa z Pisma świętego są Tobie szczególnie bliskie? Czy masz takie zdania lub słowa do których lubisz wracać, np. w chwilach powodzenia albo w sytuacjach trudnych? Jakie jest Twoje ulubione zdanie z Biblii? Czy próbujesz odczytywać wydarzenia ze swojego życia w świetle słowa Bożego? Czy wierzysz, że słowo Boże, które wyprowadziło świat z pierwotnego chaosu – por. Rdz 1, 2: „ziemia zaś była bezładem i pustkowiem –, może także Twojemu życiu nadać sens i znaczenie? Wyprowadzić z chaosu? Dziękujmy Bogu, że do nas mówi i prośmy, byśmy byli uważni i wrażliwi na Jego słowo. Obyśmy mogli często powtórzyć za psalmistą: „Twoje słowo jest lampą dla moich stóp i światłem na mojej ścieżce” (Ps 119, 105).
Dziękuję za uwagę!
Ks. Wojciech Zimny